Detektyw w akcji


13 września 2023, 20:25

Pan 'doktor'  Ł.B. jest perfekcjonistą w każdym calu, tak sam siebie opisuje na swej stronie internetowej. Twierdzi, że "wszystkie swoje prace wykonuje z należytą dokładnością i starannością, dbając o każdy aspekt leczenia, tak by każdy pacjent był zadowolony" -  ja się z tym całkowicie zgadzam! Zobaczcie jaki piękny komplement ukrył mi  w tkankach miękkich!  na prawym moim udzie (i... brodzie!). Odnalazłam go dopiero  w kilka miesięcy po wizycie u niego. Wyrył mi laserem w tkankach miękkich przez spodnie na pół mojego uda! napis ŻRESZ ŹLE. Widzicie to? (jakiś coś nieśmiały chyba? Co nie? zamiast powiedzieć mi wprost, napisał mi na udzie!). Na zdjęciu nie widać dobrze, litery ż... sorry nie miał mi kto zrobić pamiątkowego zdjęcia.

napis

napis
 
Każda literka ze stoickim spokojem wykaligrafowana z charakterystycznym dla niego stylem pisma. Niebawem wrzucę na stronę bloga charakter pisma Szanownego Pana Ortodonty. Pewnie sika już w gacie. Z uwagi na to, iż wynajął całą kancelarię przeciwko mnie, to pisali  mu pisma, jednak wertując akta sprawy natknęłam się i oczywiście z entuzjazmem zrobiłam sobie 'pamiątkową' kopię małej zółtej karteczki ZPO,  którą sam wypisywał:] Mam również jego odręczny podpis podstępem zdobyty i jego parafki oraz 'autografy' z akt. I wątpliwości nie mam żadnych, kto za tym stoi. Pan dr pisze charakterystycznie dla siebie literkę "S", będziecie mogli zabawić się w detektywów i gołym okiem zobaczyć różnice, a w zasadzie jej  kompletny brak.
 
"Tatuaż" na udzie, "ta jego wspaniała  praca ortodontyczna"  - została stworzona we wrześniu 2018r.- skąd ja to wiem,  że akurat wtedy mi to zrobił? Bo wtedy nie było asystentki Pati (oh ! tak słitaśnie ją wołał, spoufaleni muszą być w końcu oboje mieszkają w tej samej mysłowickiej wsi), on sam był na wizycie, nie mogło być przecież świadków tego debilizmu. Jak wyglądała moja wizyta wtedy? Otóż ortodonta przyjął dość dziwną pozycje ciała, nie nachylał się już swoim torsem nad moim ciałem tak jak to miało miejsce na wcześniejszych wizytach, nie było jego głowy nad moją, nie trzymał wtedy nawet  obu dłoni w łuku zębowym, tylko stał sztywno, swoimi biodrami ustawił się na wprost moich bioder (z prawej strony), prawą swą ręką chwycił moje  trzonowe zęby w łuku górnym po lewej  stronie, ( tak mu było wygodnie) i udawał, że coś tam robi w łuku a drugą prawą rączką w tym samym czasie komplementował mnie! i niszczył  stopniowo moje ciało. Nic nie czułam, nic nie widziałam bo mnie jeszcze perfidnie cwaniak zaniżał na ten czas na fotelu. Niepokoiło mnie jednak to, że wizyty są takie długie, i to, że przybiera takie dziwne pozycje ciała i to, i jeszcze tamto.. o tym później.
 
Przeglądając jego sweet focie na Naszej Klasie, fejsie i dostępnych w Google... ( część wykasował) widać wyraźnie, że ortodonta miał poważny problem ze swoją wagą,  taki mały otłuszczony misiek z łysą polanką na czubku głowy (aktualnie wszczepia sobie kłaki tam).  Czyżby swoje kompleksy przenosił na Pacjentów? Czyżby dlatego zrobił sobie  specjalizację z mecycyny estetycznej i interesuje się miejscowymi redukcjami tłuszczu na ciele oraz tematyką odchudzania, introlipoterapii czy lipolizy? Dlatego mi to zrobił? I to bez mojej zgody!!! Niezłą adrenalinke miał dochtorzyna  na wizytach, oj niezłą. To go jara w tej robocie widoczne, że odchudza  cycki i tyłki pacjentkom ortodontycznym!