Dziwne zachowanie dentysty. Planował to!


13 września 2023, 20:25

Jest rok 2018. To rok w którym wizyt ortodontycznych w Codzienna Stomatologia Kosmetologia Łukasz Babczyński miałam zdecydowanie więcej niż w latach porzednich. Chyba z 8! ( z aparatem Damon! ) w tym jedna nieplanowana. W tamte wakacje zrobił sobie przerwe ode mnie, po prostu po wizycie czerwcowej powiedział, że skontaktuje się ze mną telefonicznie "po niedzieli" w sprawie ustalenia wizyty. Nie odezwał się do środy więc zadzwoniłam w czwartek ustalić termin wizyty. Poinformowano mnie, że oddzwonią - nie oddzwonili, skontaktowałam się ponownie po kilkunastu dniach - powiedzieli, że oddzwonią i znów nie oddzwonili. Tak byłam tam traktowana.  Tak przeleciała połowa czerwca,   cały lipiec, sierpień i prawie wrzesień. Nie zadzwonili, zapomnieli o mnie o swej długoletniej Pacjentce. Sama zadzwoniłam ustalić wizytę kolejny raz po wakacjach już, bo traktował mnie z lekceważniem totalnym konował, z pogardą i prześmiewczością... od czasu gdy kazałam mu cofnąć "skutki jego oszpecajacego mnie leczenia ortodontycznego".

Zanim zaczne pisać dalej, w kartotece mam adnotacje, że ja nie stawiłam się na wizytę wtedy  w lipcu - tak sobie  zanotował, zrobił sobie ode mnie długie wakacje.  Piszą w tych kartotekach co chcą i w dodatku tak niechlujnie, że nawet w Izbach Lekarskich zażądali od niego przepisania tego na komputerze. Inni ortodonci gdy chcieli przeczytać tę 'kartotekę' to "rozkładali" ręce, ale Babczyński nie chciał mi przepisać komputerowo tego, dopiero po roku toczącego się postępowania w Izbach Lekarskich (równie niechlujnie prowadzonego jak ta kartoteka) zrobiłam sobie czytelny screen..
 
On mi tej wizyty nie ustalił ponieważ zaplanował sobie wobec mnie naświetlanie tą  lampą do lipolizy laserowej na jesień, a że latem jest słońce, to nie mógł po prostu tych swoich "fantastycznych eksperymentów"  na mnie wykonywać, bo skończyło by się to poparzeniem ciała? Z wszelkich możliwych informacji o naświetlaniach wynika, iż robi się takie zabiegi jesienną porą, gdy ekspozycja na słońce jest zdecydowanie znikoma... Dlatego konował nie odzywał się do mnie... Jakiż on wspaniałomyślny!  Przypomnę, że od stycznia 2018 miałam całą czerwoną twarz przez kilka miesięcy i powodów tego zaczerwienienia nie znalazłam... Robiłam zdjęcia już z tego okresu wiec obliguje się je wstawić wraz z pierwszymi widocznymi ingerencjami bez mojej zgody w moją twarz! Uchwycone przypadkiem. Z chwilą robienia zdjęć nie byłam nawet świadoma tego, co tam dokładnie jest, patrzałam głównie tylko na zaczerwienienie i zmianę kształtu twarzy ( w skutek wysuwania zębów aparatem Damon, dolne piętro twarzy stało  się ohydnie  dluższe a kości policzkowe płaskie jak deski), dopiero po wizycie z dn. 20.11.2018r. przyjrzałam się tym zdjęciom baczniej, wątpliwości żadnych nie miałam.
 
Wracając  jednak do dziwnego zachowania ortodonty ( niejednego!). Niezapomnianą pozostaje dla mnie wizyta podczas której 'ortodonta' Łukasz Babczyński swoim całym cielskiem napierał się o moje tkanki miękie w okolicy prawego biodra i brzucha..  całą siłą swego ciała wgniatał się w tłuszcz na moim ciele, jakby chciał sprawdzić taką drogą grubość moich tkanek miękkich! Pierwszy raz się tak zachował od początku leczenia  mojego  - wcześniejsze wizyty były z zachowaniem  przyzwoitego! dystansu. Ja uważam, że już wtedy ( kwiecień - czerwiec) miał we łbie plan na odchudzenie mi m.in. tyłka.. Ah nie, nie, przecież ubytki tłuszczu na pośladklach dostrzegłam już po roku czasu od leczenia! Opisywalam to. On gdy mnie pierwszy raz zobaczył, zęby moje przestaly go interesować.  Po prostu to było badanie, prymitywne badanie USG grubości moich tkanek miękkich taką właśnie podłą drogą, to było silniejsze od niego a jaką adrenalinke musiał mieć gdy to robił? On to musiał tak zrobić, skoro nie zamierzał mnie poinformować. Normalni lekarze gdy chcą odchudzać pacjenta to najpierw usłyszą zgodę na to...  ale on jak widać normalny nie jest, skoro robił to poza jakimikolwiek normami  i etyką lekarską. Minął się z nią totalnie. W tym miejscu  gdzie się napierał, nie mam już komorek tłuszczowych poredukował mi je definitywnie ! z dwóch stron na wskroś dn. 20.11. 2018r. no i  na całym ciele również, co wykazuje na blogu. Temu pseudoOrtodoncie przeszkadzała moja szeroka dópa!!!!!
 
Za fotelem dentystycznym na 99,99% stać lub przykucać musiał ktoś  za mną z personelu. Świadczą o tym ślady na ciele. Uważam, że to była albo Pati albo siostra konowała ( też dentystka). Gdy przyszłam zgłaszać powikłania po tej feralnej wizycie u nich z rana dnia 21.11.2018r. Babczyńskiego nie było, była za to jego siostra -  też dentystka Anna Babczyńska-Chmielewska  - o której istnieniu dowiedziałam się raptem miesiąc wcześniej, bo "leczyła" mi ekhm zęba.  Podeszła do mnie i zaprosiła do gabinetu ortodontycznego. Usiadła na wprost mnie i nagle zaczęła chochotać sama do siebie,  podśmiechiwać się - ja nawet nie zdążyłam nic powiedzieć, a ona się śmiała ukazując wszystkie trzonowe zęby.  Ja jej jeszcze nic nie powiedziałam! a ona sama od siebie pokazała mi prześmiewczo uszkodzenia na swojej skórze twarzy - w dolnej chyba prawej ? części policzka ma miała... i idiotycznie śmiejąc się  mówiła cała rozbawiona "że przecież  ludzie mają takie rzeczy na twarzy, to normalne, ja też mam". Wykonywała takie ruchy dziwne  ramionami, wymachiwała rękami,  jakby  miała przed sobą koleżankę za którą nie przepada i szydzi z niej , wijąc się w moją stronę jak jadowita żmija. Jednocześnie wysunęła swój paluch centralnie w moją twarz. Zaczęła sobie kpiny urządzać, tak ją to bawiło, że przyszłam zgłosić powikłania po zabiegach bez mej zgody, zabiegu Aqualyx - pieczenie i wyżeranie tkanek miękkich z twarzy. Ona  miała taką blizenkę jak i ja... dlatego wysnułam podejrzenie, że na jej szpetnym ryju - jej  braciszek wcześniej to przetestował... i doskonale wiedziała, co mi uczynił. Stąd to jej debilne zachowanie. 
Po prostu wyszłam... aby jej przypadkiem nie  przyebać twarzowego... na otrzeźwienie.
 
Wróciłam kolejnego dnia, też z rana... stałam przy recepcji a blond higienistka stomatologiczna i rejestratorka w jednym - Patrycja Kopczyńska -  poszła poinformować swojego szefuncia, że ja jestem ponownie. Tak czekam i czekam, czas się dłuży i dłuży więc mimowolnie obróciłam głowę w prawą stronę - co zastałam ? Wspaniały widok, ortodonta stał hen w rogu korytarza, całe jego ciało  się trzęsło ze śmiechu, tułów miał lekko pochylony w przód, ręce skrzyżowane na brzuchu. Taki widoki zastałam gdy na niego spojrzałam, nie mógł przestać się śmiać, śmiał się jeszcze głośniej - cały czerwony na ryju - tak go to bawiło, że mnie oszukał., tak go to bawiło, że pacjentce ortodontycznej porobił bez zgody zabiegi na twarzy z medycyny estetycznej i odchudził pośladki! Tak go to bawiło, że udało mu się mnie przechytrzyć, by swój chory psychicznie cel osiągnąć. Gdy tak go zlustrowałam chłodnym wzrokiem, podszedł wreszcie tanecznym jakimś takim "podchmielonym" krokiem w moją stronę, rączkę z tego śmiechu w kroku trzymał aby się nie zsikać. Stanął obok mnie i  nic nie powiedział, tylko śmiał się jak głupi do sera gardłowym śmiechem. Po czym wydusił bełkotem  z siebie, żeby udać się do jego gabinetu, bo są pacjenci w poczekalni ( wstyd mu było..? ). Weszłam tam i  odpier... taki cyrk prześmiewczy, że można było z powodzeniem dzwonić po psychiatrę, by kaftanik mu zapiąć.  Siedział cały czerwony i zrywał boki, I PODSKAKIWAŁ AŻ Z TEGO ŚMIECHU NA FOTELU ja tylko dopytywałam się o tę lampę z niebieskimi diodami, bo z nią łączyłam też uszkodzenia na moim ciele ( o tym go nawet nie informowałam, on doskonale wiedział, co zrobił). Po czym będąc na fali śmiechu poinformował, że za chwilę ma kolejnego pacjenta, tak to wyglądało.
 Zanim wyszłam zostawiłam trzy pisma na recepcji, odręcznie napisane gdzie zrelacjonowałam co się działo z moją twarzą oraz  ciałem,  i co dzieje się  dalej po ostatniej wizycie  i z czym to łącze. Podpisał się na osobnej kartce po ok. 20 minutach dopiero, że je odebrał, nie czytając ich wcale. Po czym konował podszedł do mnie pod recepcję, dalej się śmiejąc jak głupi  i powiedział cytuję: "że on nie wie jak wyglądała moja skóra wcześniej, że skoro mam problem ze skórą  to powinnm iść raczej do dermatologa z takimi zmianami a nie do niego, bo on jest dentystą a nie dermatologiem". Idiotę z pacjenta robił do końca. Wyszłam, by nie patrzeć dłużej na rodzącą się właśnie psychoze u niego.

Oczywiście tuż po wyjściu z Codziennej Patologii poszłam wprost do przychodni rejonowej, po skierowanie do dermatologa. To czego doktorek Babczyński nie chciał na mej twarzy zobaczyć, zobaczyła w mig Lekarka Pierwszego Kontaktu i Pani Dermatolog raptem kilka godzin później. Zrobię skreena tych dokumentów i może? Wrzucę tu  za jakiś czas. Mam zanotowane w dokumentacji medycznej "niewielki obszar asymetrii w dolnej części lewego policzka" - to ubytek tłuszczu po zabiegu bez zgody, pani dermatolog bardzo szybko bo już dzień później  zanotowała m.in. "zaczerwienienie, nierówności na skórze twarzy, pieczenie".
 
Kolejne dziwne zachowanie ortodonty  zasluguje na opisanie. Otóż, leżałam na fotelu ( 2018r.) a on trzymał mi tylko jedną rękę w łuku zębowym, nie nachylał się nad moim ciałem. Wtedy też uniosłam lewą ręke mimowolnie do góry i NATKNEŁAM SIĘ NA RĘKĘ BABCZYŃSKIEGO. Po prostu tą ręką uciekł gdy dotknęłam go... i wrócił..zapewne..bo pozycji ciała nie zmienił... On ma silny imperatyw załączony w sobie, dopnie każdego podłego  celu by oszpecić Pacjenta. (Zemści się, świnie podłoży, oszuka, nadepnij mu tylko na urojony jego odcisk... - to ujawini całą paletę swych niewiścich cnót.  Ktoś go zna ze szkoły? Może to jeszcze  potwierdzić?) Wtedy też ingerował w moje dłonie...stąd zdjęcie zamieszczonej wcześniej dłoni. Błonka pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem uległa mi ścienczeniu, już na dwa/trzy miesiące wcześniej - dziwiłam się dlaczego tak się stało, tłuszcz mi  zanikł... to było przed 20.11.18r. a to konował mi ingerował też w moje dłonie i niszczył mi je już wczesniej... po wizycie u niego miałam odbite ślady jakiś urządzeń na wierzchu dłoni ( foto na fejsie)... w kształcie prostokąta , poredukował mi umyślnie tłuszcz z dłoni aby wyglądały na starsze... Dopiero po tej ostatniej wizycie zaczęłam łączyć jedno z drugim i wszystko stanowiło idealnie zgrane elementy puzzli..
 
A poniżej kolejne zdjęcia uszkodzeń mojego ciała, opuchnięcia pleców, nóg po wizycie połaczonej z naświetlaniem mnie jakąś lampą, której się bezczelnie wyparł a która poniszczyła mi tłuszcz na całym ciele... Oto skutki... debilizmu, złośliwości, mściwości  "ortodonty" Łukasza Babczyńskiego z Codziennej Stomatologii Kosmetologii i jego  personelu medycznego.

plecy opuchniete

 

 

Po naswietlaniu doszło u mnie do zniesienia pogłebionej lordozy lędzwiowej - na foto powuższym  już jest zmniejszona.... a tłuszcz z tylnej części poredukowany... miałam coś takiego jak jego córka...  cecha charakteryztyczna wystający lekko brzuch.... na mnie najpierw przetestował czy na niej? Bo ona  już tego wygięcia nie ma...

lordoza

opuchniecie

 

Skóra się osuwała... po redukcji tłuszczu!

zsuwajaca się skóra...